Mediolan 2016 cz.2 – Ventura Lambrate i nie tylko
Nadszedł czas na kolejną odsłonę tygodnia designu w Mediolanie. W pierwszej części pisałam o Miart i Trienale. Obiecałam też, że tym razem opowiem wam trochę o wystawach mających miejsce na Ventura Lambrate – oraz, że przygotuję przegląd produktów, mogących stać się cennym uzupełnieniem wnętrza nowoczesnego showroomu, studia projektowego czy galerii sztuki. Myślę, że to dobry moment by zdradzić, że wpis na tym się nie skończy.
Ventura Lambrate 2016
Aby dotrzeć do przestrzeni, na której odbywały się wystawy, należało skorzystać z zielonej linii metra M2, a następnie skierować się aż do stacji o nazwie: Lambrate. Tam już z daleka można było dostrzec balony z charakterystycznym „VL”, przy których stały osoby rozdające informatory imprezy.
Trasa od metra – do miejsca, w którym odbywały się wystawy, była w tym roku jeszcze lepiej oflagowana. Można więc było rozpocząć planowanie kierunku zwiedzania już po drodze, podpierając się przy tym mapką załączoną do informatora. Urocza, mała książeczka, na wstępie witała nas słowami pomysłodawczyni i organizatorki całego przedsięwzięcia: Margriet Vollenberg, która w kilku ciepłych zdaniach, opisała uczucia towarzyszące jej przy procesie rekrutacji poszczególnych artystów i ugrupowań biorących udział w Ventura Lambrate. Od siebie mogę dodać, że szczególnie interesujące i zmuszające do przemyśleń wystawy, zorganizowane były przez przedstawicieli szkół artystycznych.
Ten wpis chciałabym w szczególności poświęcić komercyjnym produktom – wspomnę więc tylko o jednej z uczelni, wyróżniającej się na tle innych tym, że eksponowała na wystawie między innymi biżuterię. Mowa o Maastricht Academy of Fine Arts and Design z Holandii, o której pisałam też w zeszłym roku.
Moją szczególną uwagę przykuł cykl prac autorstwa Edmee Jongen. Artystka porusza temat niedoskonałości ludzkiego ciała, zastanawia się czemu tak często mamy problem z jego akceptacją. Tworząc kolekcję biżuterii naśladującej nieestetyczne fałdki czy blizny, Jongen zachęca nas by spojrzeć na nie jak na ozdobę, coś co czyni nas wyjątkowymi.
Coś do wnętrza…
Przejdźmy do obiecanej części, w której zaprezentuję zestawienie ciekawych obiektów, z powodzeniem mogących podkreślić każde eleganckie wnętrze. W tym roku, szczególny prym wśród licznych produktów eksponowanych na Ventura Lambrate wiodły lampy.
Poza oświetleniem, wybrałam też kilka wyjątkowych przedmiotów, które idealnie sprawdziły by się w roli wystroju prestiżowego wnętrza galerii czy showroomu.
Zacznę od firmy GG-loop, która zachwyciła mnie one od pierwszego momentu odważną, ekstrawagancką formą swoich produktów, ich estetycznym wykończeniem, pomysłem – z jednej strony prostym, z drugim zaadoptowanym w taki sposób, by ciekawił. Zachęcam do zapoznania się z szerszą ofertą tych kreatywnych ludzi – a w szczególności przedstawionymi na ich stronie aranżacjami wnętrz.
Kolejnym ciekawym produktem były gigantyczne obiekty ścienne, autorstwa Carina Wagenaar. Masywne, owalne konstrukcje, kojarzące się z naszyjnikami z epoki wiktoriańskiej – były czymś, obok czego ciężko było przejść obojętnie. Obiekty zaskakiwały tym bardziej, że przy bliższych oględzinach okazywały się być wykonane z przedmiotów codziennego użytku.
Kolejną ciekawą propozycją do zawieszenia na ścianie, są prace autorstwa Etu Enqvist oraz Nino Hynnien, wykonane z patynowanego metalu.
Biżuteria ciąg dalszy…
I na koniec – mała ciekawostka, która odbywała się już w nieco innej części Mediolanu, z dala od okręgu Lambrate. Mowa o wystawie biżuterii, o tytule SHADOWS. Prezentowane prace były bardzo różnorodne, każdy z twórców poruszał się w obrębie własnej estetyki. Oko kusiła tu nie tylko interesująca forma, ale i perfekcja warsztatowa. Mam nadzieję, że wystawa ta przypadnie wam do gustu tak samo jak mi.
Powiedz nam co o tym sądzisz